Policjant uratował chłopca na Florydzie. Polak wyrwał dziecko ze szczęk rekina

2020-07-22 19:04

Tylko zimna krew i opanowanie polskiego policjanta z Florydy zapobiegły tragedii na plaży. Adrian Kosicki bez wahania wskoczył do wody, by ratować chłopca przed rekinem.

Policjant z Cocoa Beach Adrian Kosicki spacerował z żoną po plaży, kiedy usłyszał okrzyki ludzi, którzy zauważyli rekina zbliżającego się do chłopca pływającego na desce, na płyciznach tuż przy brzegu. - Kosicki zareagował błyskawicznie, wskoczył do wody i złapał chłopca, ciągnąc go przez fale w kierunku brzegu, podczas gdy rekin podpłynął niebezpiecznie blisko - poinformowała policja. Do tragedii zabrakło raptem kilku stóp.

Na razie nie wiadomo jaki rekin grasował przy Cocoa Beach. Na filmie zarejestrowano jedynie charakterystyczną płetwę, przecinającą wodę. - Nie jesteśmy wykształceni do rozróżniania gatunków rekinów, nie znamy ich nawyków czy stopnia agresji - napisali na Facebooku policjanci. - Robimy to, co potrafimy najlepiej - chronimy społeczeństwo przed krzywdą.

Na Florydzie najwięcej ataków rekinów ma miejsce w lipcu, sierpniu, wrześniu i październiku, kiedy temperatura wody wzrasta a z nią aktywność ludzi w wodzie. Cocoa Beach rejestruje co roku drugą największą liczbę ataków rekinów na Florydzie, tuż za hrabstwem Volusia. Hrabstwo Volusia, w którym znajdują się plaże Daytona i New Smyrna, jest znane jako światowa stolica ataków rekina.