Były prezydent wystąpił w sobotę w Macomb County Community College w Warren, MI, na wiecu poparcia dla Tudor Dixon (45 l.) walczącej o urząd gubernatora, Kirstiny Karamo ubiegającej się o urząd sekretarza stanu, startującego do Kongresu Johna Jamesa i kandydującego na prokuratora generalnego Matthew DePerno. Z większą pasją niż o ich zasługach i o Michigan mówił jednak o… prokurator generalnej NY Letitii James (64 l.). Dosłownie zmieszał z błotem demokratkę, która 21 września złożyła pozew przeciwko Trumpowi, trójce jego dzieci i współpracownikom o dokonanie gigantycznego, wartego $250 mln, oszustwa przy manipulowaniu wartością aktywów.
Trump zapewnił, że nie zrobił nic złego. Powtórzył tezę o politycznym polowaniu na czarownice i nazwał siebie pokrzywdzonym. – Oni wszyscy mnie atakują, w tym rasistowska prokurator generalna w Nowym Jorku, której stan rozpada się od morderstw, gwałtów, rabunków, handlu narkotykami i każdej innej formy rekordowej przestępczości – mówił do tłumu. – Bezdomni, co smutne, ale niebezpieczne, włóczą się po wszystkich ulicach Nowego Jorku, a miasto jest brudne, tak jak ta rasistowska prokurator. Ona jest po prostu tak zła, jak się da – dodał. Na koniec wyśmiał jej ubiegłoroczną kampanię gubernatorską i zarzucił, że woli chronić banki niż nowojorczyków.