– To historyczna umowa – powiedział burmistrz podczas środowej konferencji prasowej. – Taka, dzięki której nasi funkcjonariusze otrzymają dodatki i wynagrodzenia, na jakie zasługują – stwierdził, dodając, że to trzecie dobrowolne porozumienie z policyjnym związkiem zawodowym w ciągu trzech dekad.
Umowa działa wstecz, co oznacza, że podwyżki obejmą okres od 1 sierpnia 2017 r. do 31 lipca 2025 r. i wyniosą od 2,25 proc. do 4 proc. Wyższe wypłaty zobaczy w sumie 23 tys. mundurowych. Policjanci na najwyższych stanowiskach będą zarabiać maksymalnie 131,5 tys. rocznie, a początkowe wynagrodzenie funkcjonariuszy wyniesie $55 tys. rocznie. Burmistrz przekazał także, że wprowadzony zostanie nowy program pilotażowy, za sprawą którego niektórzy oficerowie będą pracować 10 lub 12 godzin dziennie, jednak miesięczna liczba godzin pozostanie bez zmian.
Wyższe wynagrodzenia wydają się być odpowiedzią na kryzys kadrowy w NYPD. Według danych policji, od lutego 2022 do lutego 2023 prawie 900 funkcjonariuszy złożyło dobrowolnie odznaki. Związkowcy miesiącami alarmowali, że będzie tylko gorzej.
Zbiegiem okoliczności, zaledwie dzień przed ogłoszeniem tak dużego skoku wydatków, dyrektor ds. budżetu NYC Jacques Jiha (65 l.) wystosował list do większości miejskich agencji z wezwaniem do oszczędności. Mają 10 dni na przedstawienie planów zmniejszenia budżetów na przyszły rok fiskalny o 4 proc., do czego dostosować ma się także NYPD, która jak niedawno alarmował miejski rewident ma największy problem z trzymaniem się zaplanowanych wydatków. Jedynie Departament Edukacji i City University of New York będą zmuszone do cięć wydatków o 3 proc.
