Ojciec dziewczynki, Andres Gomez-Jorge, był jednym z nieudokumentowanych imigrantów aresztowanych w czasie wielkiego nalotu ICE na siedem fabryk w Missisipi. Mężczyzna pracował w Morton Koch Foods Plant. Miało to miejsce na początku sierpnia. W ręce władz federalnych wpadło ponad 600 imigrantów, którzy byli zatrudniani, mimo tego że pracodawcy wiedzieli, że nie mają pozwolenia na pracę. Zaraz po masowym aresztowaniu rozpoczęły się desperackie próby rodzin o uwolnienia zatrzymanych. Opinię publiczną poruszył zwłaszcza głos małej Magdaleny Gomez Gregorio. – Potrzebuję mojego tatusia... On nie jest przestępcą – mówiła, przełykając łzy. O uwolnienie mężczyzny walczyli różne organizacje, przyjaciele i rodzina. ICE zgodziło się wypuścić mężczyznę po zapłaceniu kaucji w wysokości 7,5 tys. dol. W minionych dniach udało się ją uzbierać i Gomez-Jorge został uwolniony z aresztu ICE. Jego żona Juana powiedziała, że od czasu zatrzymania męża nie spała, bo nie wiedziała, co się stanie z rodziną. Ale teraz wszyscy są razem. Niemniej los imigranta jest ciągle niepewny. Tymczasem w czwartek poinformowano, że trzy miesiące po nalocie właściciele fabryki nie zostali ukarani za zatrudnianie nieudokumentowanych imigrantów.
Po ponad 3 miesiącach uściskała tatę
2019-11-09
16:21
Jej łzy i błaganie chwyciły za serca nie tylko w Ameryce, ale na świecie. Malutka Magdalena Gomez Gregorio błagała, by ICE wypuściło jej tatę, po tym jak został aresztowany w czasie nalotu na fabrykę, gdzie pracował. Jej głos został wysłuchany. Po ponad trzech miesiącach rozłąki uścisnęła ukochanego tatę.