Dla setek tysięcy nielegalnych imigrantów, którzy do USA trafili jako dzieci, piątkowe orzeczenie sędziego federalnego Andrew Hanena (69 l.) brzmi jak wyrok. Sędzia, rozpatrując pozew Teksasu i ośmiu innych konserwatywnych stanów stwierdził, że program DACA (Deferred Action for Childhood Arrivals) został wprowadzony przez byłego prezydenta Baracka Obamę (60 l.) z przekroczeniem jego uprawnień.
- Uczestnicy programu, którzy zostali już zapisani do DACA i są znani jako „Marzyciele”, mogą pozostać w kraju, ale nie wolno przyjmować nowych aplikacji do programu - powiedział sędzia Andrew S. Hanen. Zastrzegł jednak, że rząd federalny nie powinien podejmować żadnych działań przeciwko Marzycielom związanych z imigracją, deportacją lub przestępstwami, których nie podjąłby w każdej innej sytuacji.
W środowiskach imigranckich dosłownie się zagotowało.
- Rezygnacja z DACA byłaby katastrofą dla zdrowia, gospodarki i dziedzictwa Ameryki - stwierdził cytowany przez Gothamist Murad Awawdeh, dyrektor wykonawczy Koalicji Imigracyjnej w Nowym Jorku. - Prawie 50 000 nowojorczyków i ich rodzin jest teraz zagrożonych wyrwaniem z jedynego domu, jaki kiedykolwiek znali - dodał.
W całych stanach programem DACA, który umożliwia młodocianym imigrantom mieszkanie, naukę i pracę w USA objętych jest ok. 650 tys. osób. Za nimi i za kolejnymi młodymi imigrantami ujął się w sobotę prezydent Joe Biden (79 l.).
- Piątkowa decyzja była głęboko rozczarowująca i chociaż nakaz sędziego nie wpłynął na osoby objęte już programem DACA, daje setkom tysięcy młodych imigrantów niepewną przyszłość - powiedział.
Prezydent wezwał też Kongres USA do opracowania przepisów mających na celu stałą ochronę osób objętych programem.
- Wielokrotnie wzywałem Kongres do uchwalenia ustawy American Dream and Promise Act, a teraz ponawiam to wezwanie - powiedział Biden.