To było powitanie pełne wzruszenia. Małżeństwo weteranów w sobotę po dwóch latach rozłąki znów mogło podrapać za uchem i przytulić suczkę Jodie, którą stracili, gdy mieszkali w Karolinie Północnej. W 2017 r. po narodzinach pierwszego dziecka poprosili dalekiego krewnego, by przez kilka tygodni zajął się 10-miesięcznym wówczas owczarkiem australijskim. Suczka nigdy jednak do nich nie wróciła, a krewny zapadł się pod ziemię.
W ubiegłym tygodniu Gregory odebrał telefon ze schroniska w Tennessee. Usłyszał, że ktoś podrzucił tam jego psa, którego udało się zidentyfikować po wszczepionym chipie. Transportem psiaka z Knoxville zajęło się Wings of Rescue, którego członkowie ratują zwierzaki z terenów katastrof naturalnych czy przepełnionych schronisk i znajdują dla nich domy, nawet na drugim końcu USA.