Po cichu planowali masowe deportacje

Planu nie udało się zrealizować, bo administracja Donalda Trumpa (73 l.) musiała skoncentrować się na imigracyjnym szturmie na południową granicę. Szczegóły planu zdradziło agencji Associated Press dwóch pracowników DHS oraz dwóch z innej agencji. Ponieważ nie byli autoryzowani do tego, by mówić publicznie, poprosili o anonimowość. Cichy plan miał polegać na czystkach w dziesięciu metropoliach USA, między innymi w Nowym Jorku, Chicago i Los Angeles. Agenci ICE mieli aresztować rodziców i ich dzieci, a następnie doprowadzić do szybkiej deportacji. Takie działania miały pokazać, że amerykańskie władze nie będą się pieścić z nielegalnymi, miały też odstraszyć kolejnych nielegalnych imigrantów. Do realizacji planu jednak nie doszło, bowiem ówczesny szef Immigrations and Customs Enforcement Ron Vitiello i sekretarz DHS Kirstjen Nielsen wstrzymali go. Powodem była sytuacja na południowej granicy szturmowanej przez imigracyjne karawany. Obawiali się, że przez realizację planu zabraknie sił do ochrony i kontroli sytuacji na południu. Polityków zaniepokoiły doniesienia o tajnym planie. Nie zrealizowano go, ale kto wie, czy nie szykuje się już nowych, które tym razem zostaną zrealizowane…