Dotąd dzielnie towarzyszyła mężowi Philowi Murphy’emu w wypełnianiu gubernatorskich obowiązków, angażując się jako pierwsza dama w walkę o zdrowie matek oraz środowisko, ale postanowiła sama realizować się w polityce. Tammy Murphy w środę ogłosiła start kampanii w walce o miejsce w Senacie w 2024 r. - Obecnie Waszyngton jest wypełniony zbyt wieloma ludźmi bardziej zainteresowanymi wzbogaceniem się lub znalezieniem się przed kamerą niż załatwianiem spraw dla ciebie - mówi pierwsza dama w swoim filmie inaugurującym kampanię, który w jasny sposób nawiązuje do zajmującego obecnie fotel senatora Boba Menendeza, oskarżonego o poważne przestępstwa.
Menendez, który w Senacie USA zasiada od 2006 r. sugerował, że „nigdzie się nie wybiera”, czyli że mimo poważnych zarzutów federalnych, zamierza ubiegać się o kolejną kadencję. Może być jednak łatwym do pokonania przeciwnikiem, bo stracił poparcie wielu kolegów z Partii Demokratycznej, którzy wprost domagali się, by zrzekł się mandatu. Prokuratorzy twierdzą bowiem, że senator i jego żona, Nadine Menendez, przyjęli łapówki w postaci gotówki, sztabek złota i luksusowego samochodu w ciągu ostatnich pięciu lat od trzech biznesmenów z New Jersey w zamian za różne działania korupcyjne. Senator jest również oskarżony o bycie niezarejestrowanym agentem Egiptu.
Rywalem Murphy w walce o senacki fotel będzie kongresmen Andy Kim (41 l.), który ogłosił start we wrześniu. Żona gubernatora NJ ma jednak spore szanse, bo jest dobrze znaną w NJ postacią. W 2017 r. pomagała tworzyć think tank, który pomógł w wygranej jej męża. Wcześniej razem z nim pracowała w Goldman Sachs. Jest honorową przewodniczącą New Jersey Council on the Green Economy i inicjatorką Nurture NJ, która ma na celu m.in. obniżenie wskaźnika śmiertelności matek i niemowląt.