Pierwsza dama została sfotografowana w czwartek u boku męża Donalda Trumpa (74 l.), gdy wsiadała do Marine One w drodze na debatę w Nashville. Gdy zdjęcie obiegło media, w internecie zawrzało. - "Powodzenia w znalezieniu jakichkolwiek zdjęć Melanii uśmiechniętej w ten sposób" - stwierdził na Twitterze użytkownik The Ghost of George Conway. Internauci komentując jej uśmiech uznawali jeden po drugim, że Biały Dom zatrudnia sobowtóra Melanii Trump. I przerzucali się kolejnymi zdjęciami opatrzonymi hasztagiem Fake Melania mającymi stanowić dowód. Nie zabrakło też dokładnych analiz jej zębów oraz teorii, że sobowtór wkracza do akcji wtedy, gdy żona nie ma ochoty pokazywać się u boku prezydenta.
Głos w sprawie zabrali także znani Amerykanie. - Jedyną rzeczą w tej administracji, za jaką będę tęsknić, jest to jak podmieniają Melanię licząc na to, że nabierzemy się na to jak czteroletnie dzieci – napisał reżyser Zack Bornstein.
Do plotek i podsycania teorii spiskowej całkiem poważnie odniosła się rzeczniczka pierwszej damy. - Po raz kolejny jesteśmy pochłonięci absurdalną historią, podczas gdy moglibyśmy rozmawiać o pracy, jaką pierwsza dama wykonuje na rzecz dzieci, w tym o kryzysie opioidowym, który ogarnia nasz naród - skomentowała Stephanie Grisham.
Teoria o sobowtórze Melanii Trump rozgrzewa wyobraźnię Amerykanów nie po raz pierwszy. Rzekome dowody na jego zatrudnienie ujawniano zarówno rok, jak i dwa lata temu. Do sprawy w 2019 r. odniósł się nawet sam prezydent Trump komentując, że autorzy tych twierdzeń „robią się coraz bardziej obłąkani”.