Choć ustawodawcy w Albany na początku kwietnia uchwalili stworzenie wartego $2,1 mld Funduszu Pracowników Wykluczonych, nikt jeszcze nie zobaczył wypłaconych z niego pieniędzy. Fundusz ma służyć do wypłaty pandemicznych zasiłków n.in. nielegalnym imigrantom, którzy stracili pracę w wyniku lockdownu, a wcześniej nie mogli skorzystać z pomocy federalnej. Imigranci czekają niecierpliwie. Wypłata z funduszu może - przy odpowiednim udokumentowaniu wniosku - wynieść nawet $15 600. Aby otrzymać pomoc finansową, imigranci bez dokumentów musieli zarobić mniej niż $26 000 w roku 2020 i stracić dochody lub ich część w wyniku pandemii. Jednym ze sposobów udowodnienia dochodów jest podanie podatku dochodowego złożonego w 2018, 2019 lub 2020 roku przy użyciu ważnego numeru ITIN. Tu pojawia się problem. Bo nie tylko stanowi urzędnicy nadal nie potrafią ustalić kiedy i w jaki sposób uruchomią pomocowe pieniądze. Imigrantom nie sprzyja również Internal Revenue Service, który powinien nadać im indywidualny numer identyfikacji podatkowej.
Numer ITIN to jeden z niewielu sposobów, dzięki któremu można zweryfikować podatki nielegalnych imigrantów. Jednak z powodu zaległości IRS potrzebuje obecnie 17 tygodni na samo rozpatrzenie wniosków o nadanie ITIN.
- W samym nowym Jorku na rozpatrzenie wniosków oczekuje 4 tys. nielegalnych imigrantów - mówił na początku maja senator Chuck Schummer (71 l.).
Krajowe zaległości w nadawaniu ITIN wynosiły wtedy ponad 74 000 wniosków.
Zaległości mają również nowojorskie sądy imigracyjne. Ich zamknięcie ponad rok temu spowodowało, że wiele przesłuchań i spraw odłożono. Według Syracuse University, tylko w stanie Nowy Jork w zawieszeniu pozostaje około 146 000 spraw. W całych Stanach ta liczba sięga 1,3 mln.