Pick-upem zabił 7 motocyklistów

2019-06-24 10:14

Huk, pisk opon i chrzęst miażdżonego metalu, a po nich przeraźliwa cisza. Aż siedem osób straciło życie w koszmarnym wypadku na dwupasmowej drodze nieopodal Randolph w New Hampshire. Kierujący pick-upem z długą przyczepą 23-latek z nieznanych przyczyn wjechał tam w grupę 10 motocyklistów klubu Marine JarHeads MC.

Do tego drogowego koszmaru doszło w piątek wieczorem na Route 2, którą na zlot zmierzali członkowie motocyklowego klubu skupiającego żołnierzy marynarki wojennej i ich żony. Byli godzinę drogi od celu, gdy staranował ich pick-up z kilkumetrową naczepą. Kilka maszyn dosłownie wyleciało w powietrze, gubiąc kawałki plastiku i stali, a rozbity pick-up stanął w płomieniach. Kierowcy innych pojazdów zatrzymywali się, by pomóc ofiarom kraksy. Na miejsce przyjechało kilka karetek. Niestety, siedem osób, w tym pięciu członków klubu i dwójka ich przyjaciół, zginęło na miejscu. Trzy osoby trafiły do szpitala.

W sobotę policja podała, że za kierownicą pick-upa siedział Volodoymyr Zhukovskyy (23 l.), pracownik firmy West­field Transport ze Springfield, Massachusetts. Mężczyźnie nic się nie stało. Nie usłyszał też żadnych zarzutów.

Kraksę badają Narodowa Komisja Bezpieczeństwa w Transporcie oraz policja. – To jeden z najtragiczniejszych wypadków, które badaliśmy w tym stanie. To będzie długie i ciężkie dochodzenie – przyznał Chris Wagner z New Hampshire State Police.