Jego motywy nie są jeszcze znane, ale śledczy przyznają, że mógł dalej zabijać. Juan David Ortiz (35 l.), od 10 lat pracujący jako nadzorca patroli w U.S. Customs and Border Protection w Laredo, od 3 września zabił w sumie cztery miejscowe prostytutyki. Za każdym razem działał podobnie. Zapraszał ofiarę do samochodu, jechał w odludne miejsce na obrzeżach miasta i strzelał.
W piątek zaatakował ponownie, jednak Erika Peña, która wsiadła z nim do samochodu, wyczuła niebezpieczeństwo. Gdy byli na stacji benzynowej, a on wycelował w nią pistolet, wyskoczyła z auta i uciekła. Ortiz odjechał, ale powiadomieni o zajściu policjanci dopadli go w sobotę nad ranem na hotelowym parkingu.
Mężczyzna przyznał się do dwóch zabójstw, ale też dwóch kolejnych, które popełnił już po ucieczce Eriki Peña. Wskazał śledczym, gdzie mają szukać ciał. Wszystkie trafiły już do biura koronera. Ortiz usłyszał cztery zarzuty zabójstwa i trafił do aresztu.
– Najszczersze kondolencje dla rodzin i przyjaciół ofiar. Kryminalne przestępstwa ze strony naszych pracowników nie są i nigdy nie będą tolerowane – poinformowali w oświadczeniu przedstawiciele U.S. Customs and Border Protection.