Pasażerowie bez ochrony

2019-10-11 19:47

Nic dziwnego, że nie ma dnia bez doniesień o przestępstwach, kradzieżach czy napaściach w metrze, skoro bandyci mogą czuć się bezkarnie. Sprzęt, który wpływa na bezpieczeństwo podróżnych, znaleźć można zaledwie na co trzeciej stacji. Chodzi o kamery, które, jak wynika z danych Metropolitarnych Zakładów Komunikacyjnych (MTA), zamontowane są na 1spośród 472 stacji!

– Jak można mówić o prawdziwych statystykach dotyczących przestępczości w metrze! To wstyd! – alarmują przedstawiciele organizacji walczących o prawa nowojorczyków korzystających z komunikacji publicznej. Nawołują do instalacji dodatkowych kamer w metrze. Przedstawiciele MTA zapowiedzieli instalację dodatkowych kamer na kolejnych 50 stacjach. Mają one jednak zostać umieszczone przy wejściach, by wyłapywać osoby unikające płacenia za przejazd i przeskakujące bramki. A nie o to chodzi aktywistom. Dziś porządku pilnuje blisko 5 tys. kamer zainstalowanych głównie na platformach i przy bramkach wejściowych. Jak wynika z raportu MTA, nowojorska policja monitoruje na bieżąco obraz rejestrowany z 2800 kamer. W pozostałych przypadkach musi występować z wnioskiem o udostępnienie zapisu z kamer do MTA. W ubiegłym roku wystosowała 12 tys. takich wniosków. Liczba napaści bowiem rośnie. Jedną z najbardziej niebezpiecznych stacji jest Atlantic Avenue-Barclays Center na Brooklynie, gdzie przejeżdżają pociągi linii 2, 3, 4 i 5. W zeszłym roku doszło tam do ponad 330 różnych niebezpiecznych zajść. Specjaliści i policja przyznają, że kamery pomagają w zatrzymaniach i odstraszają bandytów. Jednak to nie do MTA powinna należeć troska o kamery. – MTA dba o to, by metro i autobusy jechały według rozkładu. Instalacja kamer nie jest dla nich priorytetem. Tym powinna zająć się policja albo miasto, które zleciłoby to prywatnym firmom ochroniarskim – mówi Nicholas Casale, ekspert od systemów zabezpieczeń.