Paraliż korkuje lotniska

2019-01-09 0:07

Jeśli paraliż rządu potrwa do weekendu, będzie najdłuższym w historii Stanów Zjednoczonych. Nic dziwnego, że emocje rosną. Także wśród pracowników federalnych, którzy od ponad dwóch tygodni nie dostają wypłat lub marnują urlopy. Widać to na lotniskach, gdzie zaczyna brakować personelu, który masowo odchodzi na zwolnienia.

Pasażerowie to kolejna po pracownikach federalnych grupa, która na własnej skórze odczuwa skutki shutdownu. W weekend w wielu amerykańskich portach, również na JFK w Nowym Jorku, podróżni utknęli w dłuższych niż zwykle kolejkach do odprawy i kontroli bezpieczeństwa. Powód? Braki w personelu zabezpieczającym lotniska.
Blisko 51 tys. funkcjonariuszy Transportation Security Administration i ok. 10 tys. kontrolerów ruchu powietrznego w USA pod koniec tygodnia może nie dostać wypłat. Niektórym przestało się to podobać i coraz więcej z nich ląduje na zwolnieniach chorobowych. Jeśli shutdown się przedłuży, z pracy odejść mogą też pracownicy, którym przysługuje prawo przejścia na emeryturę.
Lotniska to nie jedyne miejsca, gdzie pracę utrudnia shutdown. National Transportation Safety Board odkłada przesłuchania i śledztwa w sprawie wypadków komunikacyjnych. Śledczy odłożyli na półkę m.in. to dotyczące koszmarnej kraksy na Florydzie, w której zginęło pięcioro dzieci.