Oto prawda o rządach Cuomo

para

2021-11-23 16:02

Molestował seksualnie, wykorzystywał zasoby stanu dla napisania prywatnej książki, mijał się z prawdą przy danych o zgonach w domach opieki. Takie główne oskarżenia zawiera raport z dochodzenia Zgromadzenia Stanu Nowy Jork w sprawie byłego gubernatora Andrew Cuomo (64 l.).

Najnowsze z działu

Łzy po zbrodni pod Chicago

Bliscy pożegnają zamordowaną lekarkę. Trwa zbiórka na rzecz jej córeczki

Decyzji sądu nie będzie?

Wyrok dla Trumpa odroczony. Możliwe, że nigdy nie zapadnie

Przekręt "na miliardera"

Podszył się pod Elona Muska i wyłudził ćwierć miliona od 74-latki

Odliczanie do świąt

W Chicago można już delektować się świątecznym klimatem

Zmiana planów

Kontrowersyjny sojusznik Trumpa zrezygnował z nominacji. Jest już nowy kandydat na prokuratora

Zgromadzenie stanowe opublikowało raport ze swojego śledztwa w sprawie zarzutów przeciwko byłemu gubernatorowi. Na 64 stronach potwierdzono w nim przypadki molestowania seksualnego współpracownic, a także zarzuty finansowe, zgodnie z którymi Cuomo złamał zasady etyki, wykorzystując pracowników i zasoby stanu do pracy nad swoją książką, za którą otrzymał $5,1 mln. - „Nie podawał też całkowicie przejrzystych danych na temat liczby mieszkańców domu opieki którzy zmarli w wyniku COVID-19” - napisali w raporcie prawnicy wynajęci do zbadania sprawy Cuomo.

- To głęboko smutny rozdział w historii Nowego Jorku - stwierdził, publikując dokument, przewodniczący Zgromadzenia Carl Heastie (54 l.). - Mam nadzieję, że ten raport pomoże nowojorczykom lepiej zrozumieć powagę zarzutów, które zostały postawione.

Opublikowanie wyników dochodzenia oznacza koniec śledztwa Zgromadzenia. W sprawie Andrew Cuomo trwają jednak nadal postępowania prokuratorów okręgowych na Manhattanie, w Albany, Westchester, Nassau i Oswego. We wszystkich chodzi o przypadki molestowania seksualnego.

I choć sami członkowie Zgromadzenia są podzieleni w kwestii tego, czy to śledztwo należało zakończyć, zdaniem karnistów i prawników, ciągnięcie sprawy i wysuwanie oskarżeń wobec nie pełniącego już funkcji polityka nie ma już sensu.