Felipe Gomez Alonzo został zatrzymany przez służby graniczne razem z ojcem Agustinem Gomezem 18 grudnia niedaleko El Paso. Od tamtej pory przebywał w ośrodku imigracyjnym. W poniedziałek rano zabrano go do szpitala z objawami choroby, m.in. wysoką gorączką. Po 90 minutach obserwacji dziecko wypuszczono. Kilka godzin później chłopca ponownie zawieziono do szpitala w Alamogordo w Nowym Meksyku, bo zaczął wymiotować i tracić przytomność. Mimo wysiłków lekarzy przed północą zmarł.
W reakcji na wieść o tragedii Biały Dom wystosował pytania o zajście do Departamentu Bezpieczeństwa Kraju. U.S. Customs and Border Protection (CBP) zleciło już przeprowadzenie obowiązkowych badań dzieci przebywających we wszystkich swoich ośrodkach zatrzymań. Zapowiedziało też skrupulatne postepowanie wyjaśniające, by ustalić m.in., dlaczego ojciec i jego synek tak długo przebywali w areszcie.
Ośmiolatek jest drugim dzieckiem zmarłym po zatrzymaniu na granicy. 8 grudnia w szpitalu w El Paso zmarła siedmioletnia Jakelin Caal Maquina z Gwatemali. Dziewczynka szła wraz z ojcem z karawaną migrantów, by starać się w USA o azyl.