– Jesteśmy dziś tutaj, aby porozmawiać o tym, jak możemy pomóc większej liczbie nowojorczyków zrealizować ich marzenia – mówiła Hochul w środę w Albany, ogłaszając propozycję budżetu o wartości 227 mld dol. Gubernator postuluje w nim m.in. przekazanie nawet 34,4 mld dol. na wsparcie stanowych i 13,2 mld dol. na pomoc dla miejskich szkół, 337 mln dol. na programy walki z przestępczością oraz wyczekiwanego miliarda na kryzys imigracyjny w metropolii. Największe poruszenie wzbudził jeden punkt planu demokratki – przeznaczenie na system tranzytowy nawet 1,3 mld dol. rocznie.
– Musimy stawić czoła twardej rzeczywistości klifu fiskalnego MTA – powiedziała Hochul, nawiązując do dziury budżetowej agencji, która w 2025 r. ma wynieść aż 3 mld dol. Gubernator chce powstrzymać kryzys i proponuje m.in. zwiększenie podatku od wynagrodzeń pobieranego od niektórych pracodawców prowadzących działalność gospodarczą na terenie działania MTA, by agencja rocznie zyskała nawet 800 mln dol. Dodatkowe 300 mln dol. ma w tym roku przekazać agencji stan, a miasto miałoby dołożyć kolejne 500 mln dol. rocznie. Ten punkt doczekał się szybkiego komentarza Erica Adamsa (63 l.), którego zespół jeszcze analizuje plan Hochul.
– Miasto corocznie wpłaca ok. 2 mld dol. do MTA (…). I chociaż rozumiemy znaczące wyzwania fiskalne, przed którymi stoi agencja, jesteśmy zaniepokojeni, że zwiększone zaangażowanie może dodatkowo nadwyrężyć nasze już ograniczone zasoby – powiedział Adams. Nowojorczycy są w tej chwili głównymi sponsorami agencji. Analiza przeprowadzona przez organizację Citizens Budget Commission wykazała, że miejscy podatnicy zapewniają aż 71 proc. przychodów MTA niezwiązanych z opłatami za przejazd czy opłatami drogowymi i dochodami federalnymi. A mogą zapłacić podwójnie, bo oprócz wzrostu kwoty zrzutki dla MTA, agencja planuje też podwyżkę cen biletów.