Do dwóch razy sztuka. Po ubiegłotygodniowej porażce republikanie w Izbie Reprezentantów zebrali większość niezbędną do przegłosowania zamiaru impeachmentu szef DHS Alejandro Mayorkasa. Wniosek o postawienia go w stan oskarżenia w związku z sytuacją na granicy i polityką administracji federalnej w tym zakresie poparło 214 republikanów, trzech znalazło się wśród 213 przeciwników wniosku. Spiker Mike Johnson (52 l.) zawdzięcza zwycięstwo liderowi większości Steve’owi Scalise (59 l.), który wrócił na głosowanie z kuracji antyrakowej.
Amerykańska Izba zagłosowała we wtorek za postawieniem w stan oskarżenia sekretarza bezpieczeństwa wewnętrznego Alejandro Mayorkasa, a republikańska większość była zdeterminowana, by ukarać administrację Bidena za jej postępowanie na granicy USA-Meksyk po tym, jak w zeszłym tygodniu poniosła politycznie żenującą porażkę.
Mayorkas stanął w obliczu dwóch artykułów impeachmentu złożonych przez Komisję Bezpieczeństwa Wewnętrznego, której zdaniem „świadomie i systematycznie" odmawiał egzekwowania istniejących przepisów imigracyjnych oraz że naruszył zaufanie publiczne, okłamując Kongres i twierdząc, że granica jest bezpieczna. W akcie oskarżenia uznano wprost, że sekretarz jest „zagrożeniem dla bezpieczeństwa narodowego […] oraz działał w sposób rażąco niezgodny z obowiązkami i zasadami państwa prawa".
Lider demokratycznej większości w Senacie Chuck Schumer (74 l.) nazwał sprawę przeciwko Mayorkasowi„nowym dnem dla republikanów w Izbie Reprezentantów". Oskarżenie potępił też prezydent Joe Biden (82 l.). - „Historia nie spojrzy łaskawie na republikanów Izby Reprezentantów za ich rażący akt niekonstytucyjnej partyzantki, który był wymierzony w honorowego urzędnika państwowego w celu rozegrania drobnych gier politycznych" – stwierdził w oświadczeniu.
Zarzuty przeciwko szefowi DHS trafią teraz do Senatu USA. Tam jednak zainteresowanie sprawą jest niewielkie i zapewne dokument trafi na dłuższy czas do komisji.