Organizowali seks-imprezy nawet w czasach pandemii. Nalot na seks klub w Queens

2020-11-24 16:42

Mundurowi z nowojorskiego biura szeryfa zrobili w sobotę nalot na nielegalną imprezę w klubie dla swingersów w Queens. To nie była pojedyncza impreza. Klub działał prawdopodobnie od początku pandemii.

Ludzie bez maseczek, tłok na parkiecie i seks po kątach - na taką imprezę trafili w sobotę w klubie Caligula w Astorii nowojorscy szeryfowie. Zjawili się tam po zgłoszeniu hałaśliwej imprezy na miejski telefon 311. - Właściciele klubu zostali przyłapani na goszczeniu ponad 80 osób i nielegalnym serwowaniu alkoholu - powiedział szeryf Joseph Fucito (50 l.).

Zatrzymano tylko jedną osobę - Jennifer Hayes (47 l.), która ponoć zachowywała się agresywnie wobec stróżów prawa. Pozostałych klientów, również tych nakrytych w czasie wyuzdanych stosunków seksualnych, wyproszono z lokalu.

Kierownik klubu Roy Bacoy (37 l.) został oskarżony o naruszenie epidemicznych zakazów, prowadzenie nielegalnego klubu alkoholowego i nielegalne magazynowanie alkoholu. Został ukarany mandatem w wysokości 1000 dol. za niezapewnienie ochrony zdrowia i bezpieczeństwa, a na klub nałożono 15 000 dol. grzywny.

Sobotnia impreza nie była jedyną, organizowaną przez lokal reklamujący się jako „prywatny ekskluzywny klub swingersów”. Na profilu facebookowym widać mnóstwo zaproszeń na imprezy, organizowane również wtedy gdy kluby miały być zamknięte. Ostatnio odbyła się m.in. halloweenowa impreza „Sztuczki za smakołyki”.