Oprawca autora "Szatańskich wersetów" prosił o ochronę

2022-08-20 15:41

Nie przyznał się do winy, a na proces poczeka za kratami. Hadi Matar (24 l.) w czwartek został oskarżony przez wielką ławę przysięgłych o próbę zabójstwa Salmana Rushdiego (75 l.), którego dźgnął blisko 15 razy na oczach przerażonego tłumu w NY. Decyzją sądu nie dostał prawa do kaucji. Nie dostał też... ochrony przed mediami, o którą prosił w jego imieniu obrońca.

Hadi Matar (24 l.) to urodzony w USA, a mieszkający z matką Libanką w Fairview, NY szyicki radykał i fan zmarłego najwyższego przywódcy Iranu, Ajatollaha Ruhollaha Chomeiniego (+98 l.). Te sympatie pchnęły go do próby wypełnienia fatwy, islamskiego wyroku śmierci, nałożonej przed blisko 30 laty przez duchownego na autora „Szatańskich wersetów”. W czwartek stanął przed sądem w Mayville, NY, nie przyznając się do próby zabójstwa pisarza przed wykładem w Chautauqua Institution.

Obrońca publiczny Matara przekonywał, że niekarany wcześniej 24-latek nie ucieknie z kraju po zwolnieniu za kaucją. Potem poprosił, by sąd… powstrzymał reporterów przed próbami skontaktowania się z jego klientem w więzieniu hrabstwa Chautauqua, których placówka miała już kilkaset. Niektórym się udało, czego efektem był wywiad dla „New York Post”. Prawnik obawia się o to, że skutkiem będzie stronniczość przysięgłych. - On ma prawo do uczciwego procesu. Ma prawo do należytego procesu, bez względu na to, o co jest oskarżony – powiedział mec. Nathaniel Barone. Sędzia nie przystał na ten apel, ale zakazał prawnikom udzielania wywiadów.

Salman Rushdie, który cudem przeżył atak, przebywa w szpitalu w Erie, PA, z ranami oka, szyi, brzucha i klatki piersiowej.