Podzielona republikańska większość w styczniu potrzebowała 15 głosowań, by wybrać spikera. Po wtorkowym odwołaniu Kevina McCarthy’ego głosami ośmiu konserwatystów GOP i wszystkich demokratów, republikanie zamierzają w przyszłym tygodniu rozpocząć głosowania nad wyborem jego następcy. We wtorkowy wieczór odbyć ma się pierwsza runda głosowań wewnątrz partii, która pokaże skalę nowych podziałów. Już wiadomo, kto na pewno w niej wystartuje.
Do walki o fotel spikera i 218 niezbędnych głosów stanąć chce lider większości w Izbie Reprezentantów, zmagający się z rakiem krwi, Steve Scalise (58 l.). - „Ten kolejny rozdział nie będzie łatwy, ale wiem, jak trzeba walczyć i jestem przygotowany na nadchodzące bitwy” – napisał kongresmen z Luizjany w liście z prośbą o wsparcie, skierowanym do kolegów. Na jego drodze stoi jednak przewodniczący Komisji Sądownictwa Jim Jordan (59 l.), który przedstawił swoją własną kandydaturę, podkreślając swoją ponadprzeciętną pracę i aspiracje. - Problemy, przed którymi stoimy, są trudne, ale nie są nie do pokonania – powiedział ogłaszając swoją kandydaturę. Do wyścigu dołączyć może trzeci kandydat Kevin Hern (62 l.) z Oklahomy, przewodniczący Republican Study Committee, największego klubu GOP w Izbie Reprezentantów.
Były już spiker stwierdził w środę, że i Scalise i Jordan „świetnie poradziliby sobie na tym stanowisku". Jeszcze we wtorek zapewniał, że sam nie będzie ponownie walczył o fotel, z którego go wyrzucono. Według nieoficjalnych doniesień znalazł też już sobie nowe biuro w Kongresie, dając przy okazji pstryczka demokratom, którzy nie ruszyli mu na pomoc we wtorkowym głosowaniu. Już kilka godzin po nim była spiker Izby Nancy Pelosi (83 l.) oraz były lider większości demokratycznej Steny Hoyer (84 l.) zostali poproszeni o zwolnienie swoich nieoficjalnych biur, które zajmowali od lat w budynku Kongresu. Według doniesień CNN jedno z nich zajmie właśnie McCarthy.