Omikron szaleje w NY, powodując olbrzymie braki kadrowe. Brakuje kierowców autobusów, motorniczych metra, ratowników, policjantów, nauczycieli a nawet sprzedawców w sklepach. Większość przebywa na obowiązkowej kwarantannie.
- Prawie nie ma sektora, który nie zostałby dotknięty - napisał na Twitterze Mark Levine (53 l.), prezydent Manhattanu, a do niedawna szef miejskiej komisji zdrowia.
W NYPD na zwolnieniach przebywa prawie 5 tys. funkcjonariuszy. To 14 proc. liczącego 35 tys. policjantów nowojorskiego garnizonu. Niemal 2 tys. z nich ma Covid-19, a kolejne 3 tys. objawy podobne do grypy, poinformował „New York Post” powołując się na źródło w policji.
Problem mają także strażacy. - Choruje 30 proc. z 4200 ratowników medycznych i 18 proc. z 11 000 strażaków - poinformował FDNY.
Na kwarantannie przebywa też kilka tysięcy pracowników MTA. Z braku personelu agencja musiała w poniedziałek zawiesić kursowanie linii B, W i Z. Inne pociągi metra kursują rzadziej, lub maja skrócone trasy. Na drogi nie wyjechała tez część miejskich autobusów.
Z nowojorskich lotnisk wystartowała jedynie część samolotów. Na lotnisku LaGuardia odwołano 118 lotów, na JFK - 48. Dodatkowo na LaGuardia koczowało w poniedziałek ponad 100 podróżnych. Wszyscy oczekiwali godzinami na mrozie na wykonanie obowiązkowych testów covidowych przed odlotem. Z braku personelu na wyniki czeka się kilka dni.
Według miejskich danych średnia siedmiodniowa potwierdzonych zakażeń koronawirusem wynosi prawie 27 tys. Średnia siedmiodniowa nowych hospitalizacji to 429 pacjentów. W sumie w ciągu ostatniego tygodnia wirusa wykryto u co trzeciego przetestowanego nowojorczyka.
Nowojorskie szpitale od wtorku będą też inaczej podawać dane o przyjętych pacjentach. Gubernator Kathy Hochul (64 l.) zażądała, by szpitale podawały osobno liczbę chorych, którzy przyjeżdżają z objawami COVID-19 a osobno leczonych z innych przyczyn, u których wykryto wirusa przy przyjęciu. - Zawsze się zastanawiałam czy ci pacjenci są w szpitalu z powodu COVID? A może pojawili się tam, zostali rutynowo testowani i wykazują pozytywne wyniki i mogli być bezobjawowi, a nawet po prostu pociągać nosem - mówiła na konferencji w Rochester. - Chodzi o przypadki, kiedy ofiara wypadku samochodowego ma pozytywny wynik testu, ale do szpitala nie trafiła jako pacjent z COVID-19.