Przyznał się do zabójstwa Vanessy

2022-10-28 19:38

Vanessa Marcotte (+27 l.) kochała swoją pracę, piesze wędrówki i pomoc innym. W wakacje 2016 r. odwiedziła ukochaną rodzinę w innym stanie. Rano, jak co dzień, wyszła na jogging. Był to ostatni raz, gdy bliscy widzieli ją żywą. Teraz, sześć lat po tragedii, zabójca przyznał się do winy.

Ojciec Vanessy umarł z rozpaczy

i

Autor: Associated Press

– Nigdy jej nie zobaczę w sukni ślubnej. Nigdy nie będę miała przyjemności być oddaną babcią dla jej dzieci. A w miarę starzenia, nigdy nie będę przez nią pocieszana ani obdarzona opieką Vanessy – mówiła na sali sądowej zrozpaczona matka kobiety Rossana Marcotte.

27-latka, na co dzień mieszkająca w Nowym Jorku, w wakacje 2016 r. odwiedziła dom rodzinny w Massachusetts. 7 sierpnia postanowiła pójść pobiegać. Kilka godzin później znaleziono ją martwą pół mili od domu matki w miasteczku Princeton.

Prokuratorzy przekazali, że kobieta nie miała na sobie części ubrań, a na jej ciele były widoczne rany po oparzeniu. Autopsja wykazała, że została uduszona podczas walki.

Pół roku po szokującym odkryciu policjanci aresztowali Angelo Colon-Ortiza (36 l.), którego DNA pasowało do materiału biologicznego znalezionego pod paznokciami zmarłej. Mężczyzna został zatrzymany bez prawa do kaucji i nie przyznał się do stawianych mu zarzutów zabójstwa i próby gwałtu. W środę, sześć lat po zabójstwie, w ramach ugody Ortiz w końcu przyznał, że to on jest mordercą kobiety. Porozumienie obejmowało również przyznanie się do winy w związku z zarzutem rabunku. Gdy trafi za kraty, nie będzie mógł się ubiegać o zwolnienie warunkowe przez 45 lat.

– Wiemy, że nic nie może przywrócić życia Vanessy, ale wiemy, że dzięki skrupulatnej pracy prokuratorów i śledczych sprawiedliwość zostanie wymierzona, a przyznanie się do winy pozwoli rodzinie iść dalej – powiedział prokurator okręgowy Joseph Early Jr.

Zabójca przyznał się do winy zaledwie kilka dni po śmierci ojca ofiary Johna Marcotte (†71 l.). – Niezależnie od powodu podanego na akcie zgonu zmarł przez złamane serce przepełnione głębokim i niekończącym się żalem – przyznała matka zmarłej.