Spokojny student z University of Connecticut, działający na rzecz rodzin ofiar masakry w szkole w Sandy Hook w weekend zmienił się w bestię. Najpierw w Willington, CT zabił maczetą weterana Teda DeMersa (62 l.) i ciężko poranił drugiego starszego mężczyznę. Potem w Derby, CT pozbawił życia swojego kolegę, Nicholasa Eisele (23 l.). Od piątku jest ścigany przez policję federalną i FBI. W swojej ucieczce dotarł już do Pennsylwanii.
Na jaw wychodzą też nowe informacje na temat mordercy i jego rodziny. Jego ojciec Robert (54 l.) został oskarżony o obmacywanie nieletniej. Do zdarzenia doszło 10 kwietnia. 54-latek miał przynieść alkohol dwóm nieletnim dziewczynom. Gdy jedna się oddaliła, zaczął obmacywać jej koleżankę. Policja oskarżyła ojca mordercy o napaść seksualną i dostarczenie małoletnim alkoholu. Starszy Manfredonia przebywa na wolności po wpłaceniu 50 tys. dol. kaucji.
Młodszy Manfredonia ostatni raz był widziany w East Stroudsburg, PA. Policja ostrzega, że jest uzbrojony i niebezpieczny. Może mieć przy sobie skradzioną broń: 3 karabiny i pistolet, oraz nieznaną ilość amunicji.