Straż przyjęła zgłoszenie do zwykłego pożaru. Po trzech minutach od przybycia pod wskazany adres przy 952 Rodgers Place w Longwood na Bronksie, gdzie płonął trzypiętrowy budynek, podniesiono alarm pożarowy z poziomu pierwszego na trzeci. Ogień rozszedł się bowiem na dwa sąsiednie budynki. Desperacka akcja gaśniczo-ratunkowa trwała przez kilka godzin. Niektórzy ludzie sami wyskakiwali z okien. Do innych musieli docierać strażacy. – To wszystko działo się bardzo szybko. Zapukał do mnie mój współlokator z krzykiem, że się pali. Kiedy wyszliśmy, na korytarzu był gęsty, duszący dym. Widać było płomienie. Spanikowałem. Założyłem tylko buty i uciekłem. Wszystko zostawiłem za sobą. Nie ma nic. Nie wiem, co dalej zrobię. Takich osób jak ja jest więcej, jak nie wszyscy z mieszkających tu ludzi – mówił jeden z lokatorów płonącego budynku. W czasie pożaru obrażenia odniosły dwie osoby: jeden lokator i strażak. Ich życiu na szczęście nic nie zagraża. Przyczyny pożaru są ciągle badane. Inspektorzy miejscy sprawdzają, czy konstrukcja nie została naruszona i czy budynek będzie nadawał się do dalszego użytku.
Ogień zabrał im dobytek życia
2019-11-20
22:53
Potężny pożar wybuchł w poniedziałek wieczorem na Bronksie. Z szalejącym żywiołem walczyło w pocie czoła ponad stu strażaków nowojorskiej straży pożarnej. Ogień zniszczył trzy budynki, pozbawiając lokatorów dobytków życia. Do szpitala trafiły dwie osoby jeden lokator i strażak.