– Pożar został zgłoszony tuż po 3.30 w poniedziałek po południu. Zaczął się w piwnicy restauracji Barry’s Luncheonette na North Warren Street. Bardzo szybko się zaczął się rozprzestrzeniać na kolejne piętra i budynki – mówił na konferencji Daniel DeGroot, dyrektor bezpieczeństwa publicznego Dover. Strażacy, którym udało się ewakuować wszystkich mieszkańców, prowadzili desperacką walkę z żywiołem przez kilkanaście godzin. Dopiero około 9 am we wtorek uznano go za zgaszony.
– Od czasów, kiedy piastuję swój urząd, nie widziałem czegoś takiego, to coś najgorszego… To prawdziwy koszmar. Te budynki są tak blisko siebie i tak stare, że pożar rozprzestrzenił się lawinowo – powiedział Don Travisano, administrator miasta Dover. Choć nikt nie ucierpiał, straty są gigantyczne. Co najmniej cztery, a najpewniej sześć budynków runęło. Ponad 100 osób straciło dach nad głową i trafiło do schronisk Czerwonego Krzyża. Burmistrz miasta James Dodd obiecał pomoc dla pogorzelców.
Ogień strawił sześć budynków
Ponad 100 osób straciło dobytek życia i biznesy w wyniku potężnego pożaru, jaki wybuchł w centrum Dover w New Jersey. W wielogodzinnej akcji gaśniczej uczestniczyli strażacy z 12 remiz. Ogień zniszczył kompletnie kilka budynków, według doniesień zawaleniu uległo nawet sześć z nich.