Darien Harris wyszedł na wolność w minionym tygodniu, tuż przed świętami. - Walczyłem o sprawiedliwość i teraz jestem tutaj – powiedział Harris po wyjściu z więzienia Cook County w Chicago. - Walczcie dalej, wszyscy. Nigdy się nie poddawajcie – dodał, śmiejąc się do towarzyszącej mu matki i brata.
Darien został skazany w 2014 r. za śmiertelne postrzelenie mężczyzny na stacji benzynowej na południu Chicago w 2011 r. Prowadząca rewizję jego sprawy Lauren Myerscough-Mueller, wykładowczyni prawa na Wydziale Prawa Uniwersytetu w Chicago i prawniczka pracująca dla The Exoneration Project stwierdziła, że dowody wskazują, że naoczny świadek miał zaawansowaną jaskrę i podczas procesu Harrisa kłamał na temat swoich problemów ze wzrokiem. O niewinności Harrisa świadczyły też zeznania pracownika stacji benzynowej, który stwierdził, że 30-latek nie użył broni. - To zawsze była bardzo cienka sprawa. Darien nigdy nie powinien zostać skazany - powiedziała.Sprawa Harrisa jest jednym z kilkunastu tegorocznych uniewinnień w hrabstwie Cook, gdzie oskarżeni byli reprezentowani przez prawników z The Exoneration Project. To z kolei jedna z wielu organizacji w całych Stanach Zjednoczonych poszukujących sprawiedliwości dla niesłusznie uwięzionych. Jak podaje, od 2009 r. dzięki jej działalności uniewinniono ponad 200 osób. Harris jest jednym z czterech mężczyzn z Chicago, którzy zostali uniewinnieni z jej pomocą w ciągu ostatnich kilku tygodni. 14 grudnia James Soto i jego kuzyn David Ayala wyszli na wolność po spędzeniu ponad 40 lat w więzieniach w Illinois. Każdy z nich został skazany na dożywocie. Dwa dni wcześniej uniewinniono Briana Bealsa (57 l.), który spędził za kratkami 35 lat za morderstwo.