Madelyn Allen wyszła ze swojego pokoju w akademiku 13 grudnia. Wychodzącą z budynku zarejestrowała kamera ochrony. I tu jej ślad się urwał. Następnego dnia jej koledzy zgłosili zaginięcie. Odnaleziono ją po pięciu dniach w piwnicy domu Brenta Neila Browna (39 l.) w Loa, UT, około 90 mil od Snow College. Dziewczyna była naga i brudna od pyłu węglowego.
Policja ustaliła, ,że dziewczyna poznała swojego oprawcę w internecie i umówiła się na spotkanie 13 grudnia. Początkowo miły Brown stał się wkrótce agresywny. Odebrał dziewczynie portfel i telefon, wiązał ja, gdy wychodził do pracy i zagroził, że zrobi krzywdę jej rodzinie, jeżeli się na niego poskarży.
Ostatecznie to to sygnał telefonu pozwolił namierzyć zaginioną. Policja uwolniła ją, a Brown trafił do aresztu. Odpowie za porwanie, gwałt i utrudnianie pracy wymiarowi sprawiedliwości.
- Nie mamy o nim zbyt wielu informacji - powiedział dziennikarzom szef policji Snow College Derek Walk. - Nie wiemy, jak rozległe są jego kontakty.
Policja bada, czy Brown nie był zamieszany w podobne sprawy.