Burmistrz Nowego Jorku jest zadłużony po uszy! Jak wynika z publicznych dokumentów długi Billa de Blasio przekroczyły już 2,5 mln dolarów. Polityk i jego żona Chirlane McCray (66 l.), posiadający już kredyty na swoje nieruchomości, zaciągnęli niedawno kolejny, na swój dom w Park Slope. Pożyczka sięgająca ponad 615 tys. dolarów zostanie przeznaczona na renowację rezydencji przy 11th Street, którą burmistrz zamierza wyszykować zapewne na styczniową wyprowadzkę z Gracie Mansion. Para spłaca też kredyt konsolidacyjny sięgający 543 tys. dolarów na drugi dom przy tej samej ulicy, a wcześniej pożyczyła 625 tys. na inną nieruchomość. Choć de Blasio zarabia na wynajmie trzech mieszkań, pobierając nawet 49 tys. dolarów, zarobki z ratusza wynoszące 258 tys. dolarów rocznie nie pozwolą na szybkie pożegnanie się z długami.
Tym bardziej że banki to niejedyni jego wierzyciele. De Blasio ma prawie milion dolarów długów wobec prawników, konsultantów wyborczych, a nawet podatników. Burmistrz jest winny firmie prawniczej Kramer Levin ok. 435 tys, dolarów za opłaty prawne związane z dochodzeniami dotyczącymi prowadzonych przez niego zbiórek funduszy. W tę kwotę wchodzą odsetki naliczane za brak terminowych płatności. Do tego doliczyć trzeba ponad 185 tys. dol. długu jego sztabu wyborczego. Miejski Departament Śledczy orzekł ponadto w czwartek, że burmistrz musi zwrócić prawie 320 tys. dolarów za nieuzasadnioną asystę NYPD podczas jego nieudanej kampanii prezydenckiej w 2019 r. Burmistrz przyznał podczas jednego ze swoich briefingów, że ma problemy z uregulowaniem należności, za które wini pandemię. – Oczywiście zamierzam zająć się tym długiem i z czasem zgromadzić odpowiednie środki. To zajmie trochę czasu, ale absolutnie zamierzam się tym zająć – zapewnił.