To miał być kolejny sposób na ograniczenie imigracji i właśnie staje się faktem. W poniedziałek pełniący obowiązki szefa Citizenship and Immigration Services Ken Cuccinelli ogłosił przyjęcie nowej definicji public charge, czyli publicznej pomocy, która dyskwalifikuje imigranta przy staraniu się o zieloną kartę. Pracownicy federalnych urzędów imigracyjnych będą mieli prawo odmówić przyznania zielonej karty osobom, które w ich ocenie będą obciążeniem dla systemu. A za takowe uznani zostaną wszyscy korzystający z federalnego wsparcia, czyli programów pomocy publicznej, w tym SNAP, dopłat mieszkaniowych czy Medicaid. – To nie są utrudnienia, to działa mające na celu respektowanie amerykańskich wartości. Chcemy, by ludzie, którzy przybywają do tego kraju, byli samowystarczalni – tłumaczył Ken Cuccinelli. – To główna zasada american dream. Głęboko zakorzeniona w naszej historii, szczególnie części dotyczącej legalnej imigracji – dodał. Nowe zasady mają zacząć obowiązywać urzędników już w październiku. Administracja ma też inne plany utrudnienia życia nielegalnym – zapowiedziała kolejne łapanki.
Od października trudniej o zieloną kartę
2019-08-13
23:09
Stały pobyt i obywatelstwo tylko dla samowystarczalnych! Administracja Donalda Trumpa (73 l.) przyjęła zapowiadane od miesięcy wytyczne dla urzędów imigracyjnych rozpatrujących wnioski o obywatelstwo. Szansę na zieloną kartę stracą ci, którzy korzystali z jakiejkolwiek rządowej pomocy – talonów na żywność, dopłat do czynszów czy Medicaid.