Od poniedziałkowego wieczoru mieszkańcy metropolii widzieć mają wieczorami więcej mundurowych. Decyzją władz NYC i NYPD na ulice wyjdzie dodatkowych 350 funkcjonariuszy – cały skład wydziału koordynatorów dzielnicowych, którzy wzmocnią siły porządkowe w godz. 9 pm – 2 am. Właśnie wtedy, według danych NYPD, dochodzi do większości strzelanin na ulicach. Zapobieganiu im służyć ma też inna zmiana – trzy załogi z każdego posterunku, które zaczynają pracę o północy, wyruszą w teren trzy godziny wcześniej, aby zwiększyć obsadę na ulicach. Każda z dzielnic zyska też inspektora, który będzie odpowiedzialny za wysyłanie patroli tam, gdzie dochodzi do przemocy. Wyjątkiem będzie Bronks, gdzie wyznaczone zostaną dwie takie osoby. – Ich zadaniem będzie walka z gangami, które są sprawcami tych strzelanin – powiedział w poniedziałek Adams. – Będą zajmować się punktami zapalnymi – dodał.
Zmiany to efekt sobotniego spotkania burmistrza z władzami 77 posterunków NYPD, podczas którego dyskutowano o sposobach ukrócenia przestępczości z bronią w mieście. Statystyki są bowiem bezlitosne – najnowsze dane pokazują 9-proc. wzrost liczby ofiar strzelanin w metropolii w porównaniu z ub.r. Wdrażanie pomysłów przyspieszyły tragiczne wydarzenia z sobotniego wieczora i niedzieli. W sobotę ok. 9.30 pm w Forest Hills od strzału w klatkę piersiową zginął pracujący jako dostawca jedzenia Zhiwen Yan (45 l.). W niedzielę kule dosięgły aż ośmiu osób. W biały dzień w aucie na Upper West Side zastrzelony został Ronald Thomas (27 l.), który do NYC przyjechał z Wirginii.