Strach wygnał Amerykanów do sklepów. Przerażeni wizją izolacji w domach wykupują żywność, papier toaletowy i środki do dezynfekcji. Niestety, nie brak takich, którzy wykorzystują zwiększony popyt i drastycznie podnoszą ceny. Za paczkę papieru toaletowego w NYC kosztującą wcześniej 20 dol. trzeba dziś zapłacić 49,99 dol.! W Chicago płyn do dezynfekcji podrożał z 1,99 dol. Do 5,99 dol. Władze NYC postanowiły z tym walczyć. Zgodnie z rozporządzeniem burmistrza Billa de Blasio (59 l.) podnoszenie cen na termometry, środki odkażające, chusteczki nawilżane dla dzieci, ręczniki papierowe i papier toaletowy, lateksowe rękawiczki, maseczki ochronne będzie karane. – Sprzedawcy będą karani za podnoszenie cen na te produkty o 10 proc. lub więcej – poinformował Bill de Blasio. Mandat wynosił będzie 350 dol. za każdy przypadek.
Kar spodziewać mogą się też nieprzestrzegający wprowadzonych przez burmistrza zakazów zgromadzeń powyżej 50 osób, biesiadowania i imprez. Władze NYPD poinformowały funkcjonariuszy, że mogą wystawiać mandaty, a nawet aresztować właścicieli klubów, barów i restauracji, którzy złamią zakazy wprowadzone przez miasto i stan dla zatrzymania epidemii. Od wtorkowego wieczoru restauracje i bary mogą serwować potrawy jedynie na wynos. Kluby nocne, siłownie, kina i teatry mają być zamknięte.
Policjanci mają prawo nakazać właścicielowi pubu lub baru wyproszenie gości. Mogą też ukarać, a nawet zatrzymać klientów, którzy łamią zakaz pod zarzutem nieprawidłowego zachowania.
– Ten kryzys wymaga współpracy wszystkich nowojorczyków. Nakaz zamknięcia może być egzekwowany na wiele sposobów, od ostrzeżenia do wezwań sądowych, ale przewidujemy, że to ostateczność, jeśli nowojorczycy będą współpracować – powiedział w rozmowie z „New York Post” rzecznik NYPD Richard Esposito.