NYPD rozesłało do policjantów notkę nakazującą zmianę zasad patroli. Do jej treści dotarły Fox News i „New York Post”, ale informują o niej w mediach społecznościowych też sami policjanci. Zgodnie z pisemnym zaleceniem, szefowie jednostek i posterunków mają zadbać o to, by patrolujący ulice policjanci nie chodzili w grupach. - „Nie zbieraj się, ani nie wdawaj się w zbędne rozmowy z innymi członkami służby podczas pobytu na posterunku, o ile nie zachodzi konieczność policyjna" - czytamy w rozkazie adresowanym już bezpośrednio do mundurowych.
Nakaz nadszedł pewnie z samego ratusza. Sugeruje to nagranie z rowerowej przejażdżki burmistrza NYC ulicami Manhattanu zamieszczone w mediach społecznościowych. Eric Adams skomentował na nim widok kilku stojących razem policjantów. - Co powiecie na rozproszenie się, dzięki czemu zapewnimy bezpieczeństwo i rozmieścimy personel? - rzucił do nich.
Policyjni związkowcy, którzy od miesięcy alarmują, że sytuacja w NYPD jest dramatyczna, uważają, że nie tędy droga. Władze największych stowarzyszeń nie zostawiły nowym nakazie suchej nitki. Ich zdaniem, z powodu m.in. takich ruchów, wkrótce nie będzie komu się gromadzić, bo ze służby odejdzie jeszcze więcej policjantów.
- „Przy tak nonsensownym zarządzeniu trzeba zadać sobie pytanie: Czy w NYC jest wystarczająco dużo policjantów? Czy w czasie kryzysu kryminalnego kierownictwo stara się o więcej policji? Jest duży niedobór detektywów - i bez wątpienia więcej NY's Finest chce odejść” – skomentowało na Twitterze Stowarzyszenie Detektywów ( Detectives’ Endowment Association), na którego czele stoi Paul DiGiacomo.
Do początku sierpnia o odejście ze służby wystąpiło już rekordowe 2500 policjantów. To o 42 proc. więcej niż przed rokiem. Statystyka za cały rok może być jeszcze gorsza.