NYPD aresztuje tych, którzy łamią godzinę policyjną

2020-06-06 20:32

Nowojorska policja przestała tolerować naruszanie godziny policyjnej. Zamiast odsyłać ludzi do domu, zamyka ich w aresztach. W nocy z czwartku na piątek za łamanie godziny policyjnej zatrzymano około 240 osób. Większość z nich to uczestnicy protestów po śmierci Georga Floyda (46 l.), którzy brali udział w marszach na Manhattanie, Bronxie i Brooklynie.

Rośnie liczba zatrzymań za łamanie godziny policyjnej. W nocy z środy na czwartek aresztowano 180 osób. Dzień później było to już 240 osób. Około 100-osobowa demonstracja na Bronksie zorganizowana przez grupę DecolonizeThisPlace rozbiegła się gdy policjanci z NYPD zablokowali marsz w pobliżu East 136th Street i Brook Avenue. Kilka minut po 8 pm policjanci rozpoczęli zatrzymania, wyciągając z tłumu poszczególnych demonstrantów i ładując ich do policyjnych samochodów.

Około 200 osób maszerowało w asyście policji po Central Park West. Na policyjną blokadę natknęli się w okolicach 108 St. Policjanci odczekali do 8.10 pm i bez ostrzegania o łamaniu godziny policyjnej po prostu aresztowali 12 osób.

W jednym z materiałów telewizyjnych widać kolejnych aresztowanych skutych kajdankami, prowadzonych do policyjnych wozów na Upper East Side. Kolejne 10 osób z rękami skutymi za plecami sfilmowano u zbiegu 66 St i Madison Avenue.

Około 10.15 pm policjanci otoczyli 200-osobową grupę na skrzyżowaniu 60 St i 5 Av, ale aresztowano tylko 4 osoby. Reszta uciekła do Central Parku.

Świadkowie mówią, że policjanci nie zawsze używali pałek do rozpędzania protestujących. Niektórzy wręcz okazywali im sympatię.

Przed wprowadzeniem godziny policyjnej miasto informowało, m.in. w swoim oficjalnym serwisie internetowym o zasadach, jakie będą obowiązywały do niedzieli między 8 pm a 5 am. Nowojorczycy mieli pozostawać w domach i nie pojawiać się w miejscach publicznych. Zwolnieni z tego obowiązku zostali wszyscy wykonujący niezbędne prace oraz bezdomni. Innych policja miała upominać i odsyłać do domu. Nowe przepisy nie przestraszyły jednak uczestników protestów, podczas których naruszano również zasady wciąż obowiązującego w NYC dystansu społecznego.

- Nie będzie więcej tolerancji dla łamiących godzinę policyjną - zapowiedział w środę szef departamentu NYPD Terence Monahan. Poparł go burmistrz NYC Bill de Blasio (59 l.). - W kontekście kryzysu, w kontekście godziny policyjnej, przychodzi moment, w którym trzeba powiedzieć: dość – powiedział. I widać efekty.