„New York Post” przekazał, że nowe, bardziej szczegółowe zasady raportowania danych na temat przestępczości miały zacząć obowiązywać już od stycznia br. Na ich mocy NYPD musi udostępniać agencji nie tylko wskaźniki przestępczości, lecz także opisywać szersze tło każdego z czynów, takie jak datę jego popełnienia czy dane demograficzne podejrzanych i ofiar. Jak dotąd nowojorska policja nie wywiązała się z obowiązku wprowadzenia zmian.
Przez ostatnie sześć lat FBI ostrzegało policyjne departamenty, że zasady w końcu wejdą w życie. Od 2017 r. rząd federalny przekazał nowojorskiej policji ponad $24 mln w programach i grantach, które miały zostać wykorzystane właśnie na dostosowanie swoich systemów do nowych przepisów. Nieprzekraczalny termin wprowadzenia zmian ma nastąpić w czerwcu tego roku.
Dziennik poinformował, że jeśli nowojorska policja nie przedstawi danych z bieżącego roku zgodnie z wymaganiami, miasto w 2023 r. może liczyć się ze stratą nawet 3,9 mln dolarów. Podczas gdy NYPD już teraz musi mierzyć się z cięciami budżetowymi i brakami kadrowymi, ograniczone fundusze mogą się okazać niezwykle dotkliwe, szczególnie w świetle rosnącej przestępczości.
Jak wynika z danych NYPD, mimo że we wrześniu liczba strzelanin rozegranych na nowojorskich ulicach spadła w porównaniu z ubiegłym rokiem o ok. 13 proc., a liczba morderstw aż o 23,5 proc., ogólny wskaźnik przestępczości wzrósł o 15,2 proc. W ubiegłym miesiącu odnotowano wzrost liczby włamań o 22,7 proc., wzrost liczby kradzieży samochodowych o 21,5 proc. i wzrost liczby gwałtów o 10,7 proc.
