Na takie wiadomości nowojorczycy czekali bardzo długo. Średnia tygodniowa zakażeń w metropolii spadła do 1,16 proc. W tym samym czasie średnia dla całego stanu sięgała 2,65 proc. W regionie Buffalo było to 6,4 proc., w Finger Lakes 6,68 proc., w Mohawk Valley 5,51 proc. i 4,59 proc. w rejonie Albany. Na Long Island wskaźnik zachorowalności wynosi 2,5 proc., a w Hudson Valley 1,92 proc. Dane dotyczą tygodnia liczonego do poniedziałku.
W samej metropolii, na Bronksie i Manhattanie, średnia wynosi nieco poniżej 1 proc. Gorzej jest na Staten Island (1,44 proc.), Brooklynie (1,31 proc.) i Queens (1,24 proc.). Jak podają stanowi urzędnicy, w Nowym Jorku COVID-19 zabił dotąd 58 413 osób.