Nowojorska Rada Miejska chce płacić za donosy o źle zaparkowanych samochodach. Projekt nowego prawa wniósł pod obrady radny Stephen Levin (39 l.) z Brooklynu.
- Te przepisy pozwolą codziennym nowojorczykom zgłaszać kierowcom nielegalne parkowanie na pasach rowerowych, pasach dla autobusów, chodnikach i przejściach dla pieszych - twierdzi pomysłodawca nowego prawa.
Pomysł składa się z dwóch elementów. Mandaty za złe parkowanie miałyby wzrosnąć ze 115 do 175 dolarów. Osoba, która zgłosi nielegalnie zaparkowany samochód otrzymywałaby 25 proc. uzyskanej kwoty.
Takie obywatelskie donosicielstwo już w Nowym Jorku działa. Na razie na nagrodę mogą liczyć zgłaszający samochody pozostawione na biegu jałowym. Za takie zgłoszenia tylko w tym roku miasto zapłaciło 183 tys. dolarów.
Co ciekawe, Levin chce karać również... policjantów, którzy zostawiają radiowozy na chodnikach i ścieżkach rowerowych. Karani mają być też posiadacze wydawanych przez miasto zezwoleń parkingowych, którzy często nadużywają swoich uprawnień, parkując w niedozwolonych miejscach.
Projekt ma poparcie przewodniczącego rady miejskiej Coreya Johnsona (38 l.), który wcześniej próbował powstrzymać nielegalne korzystanie z miejskich zezwoleń na parkowanie.