Od tego roku Nowy Jork będzie obchodził 14 marca dzień pamięci o ofiarach Covid-19.
- Musimy pamiętać, że ponad 25 000 nowojorczyków odeszło - powiedział burmistrz Bill de Blasio (60 l.) podczas konferencji prasowej.
Datę wyznaczono w dniu, w którym zmarła pierwsza osoba zakażona Covid-19. yła to 82-letnia mieszkanka Brooklynu, którą usiłowano ratować w szpitalu przez 10 dni. Od tego czasu NYC zarejestrował ponad 25 tys. zgonów spowodowanych przez koronawirusa. To tak, jakby Greenpoint stracił co trzeciego mieszkańca.
W szczytowym momencie pandemii codziennie umierały setki ludzi. Ciała zmarłych musiały być przechowywane w samochodach-chłodniach. Domy pogrzebowe nie nadążały z obsługą pochówków. W jednym z raportów nazwano później pandemię „największym masowym wypadkiem śmiertelnym we współczesnej historii Nowego Jorku”.
Pandemia obnażyła też stopień nierówności w mieście. Najwyższe wskaźniki śmiertelności odnotowano wśród ubogich grup imigranckich, oraz w społecznościach kolorowych. Ich słaby ogólny stan zdrowia i częste choroby w połączeniu z koronawirusem dawały ostatecznie efekt śmiertelny.
- To była tragiczna choroba, która dotknęła wszystkich, ale nie dotknęła wszystkich jednakowo - podkreślił na konferencji burmistrz de Blasio.
Dziś miasto ma ambitny plan zaszczepienia miliona mieszkańców do końca stycznia. Do 31 grudnia w NYC udało się zaszczepić 88 000 ludzi. Żeby sprostać planom Ratusza, w mieście pojawią się nowe punkty szczepień.
- Chcemy podwoić liczbę miejskich punktów szczepień do co najmniej 250 miejsc, w tym szpitali, ośrodków zdrowia i klinik - zapowiedział miejski komisarz ds. zdrowia dr Dave Chokshi (41 l.). Plan zakłada szczepienie do 150 000 osób tygodniowo. Do soboty w całym stanie podano 274 tys. dawek szczepionki.
Powód do pośpiechu to kolejna fala zachorowań. W sobotę liczba przypadków zakażenia wirusem od początku pandemii przekroczyła milion. Tylko w piątek liczba pozytywnych wyników testów wyniosła w całym stanie ok. 15 tys.
Oficjalna liczba zarażonych jest jednak zdecydowanie większa. Do dużej liczby zakażeń doszło wiosną, kiedy nie testowano ludzi w tak masowy sposób.