23 członków wielkiej ławy przysięgłych na Manhattanie od tygodni przegląda dowody z dochodzenia prowadzonego przez biuro prokuratora okręgowego Alvina Bragga (50 l.) i przesłuchuje świadków. Przecieki z obrad wskazywały, że lada dzień podejmie decyzję odnośnie zarzutów w sprawie płatności dla Stormy Daniels (44 l.), którą przed wyborami w 2016 r. miał w imieniu Trumpa wręczyć aktorce jego były prawnik Michael Cohen (57 l.). Ławnicy w poniedziałek wznowili przerwane we wtorek obrady.
Według nieoficjalnych informacji NBC News zeznania złożyć miał dodatkowy świadek, choć jego tożsamości nie ujawniono. Wznowienie przesłuchań po raz kolejny zamieniło dolny Manhattan w twierdzę. Na obstawione barierkami ulice podobnie jak na początku minionego tygodnia wyszły dziesiątki policjantów z psami do wyszukiwania bomb. Wszystko przez napięcie towarzyszące oczekiwaniu na historyczną być może decyzję, które podsyca dodatkowo były prezydent. Po tym, jak w miniony weekend wezwał do protestów zapowiadając swoje aresztowanie, w ostatnich dniach atakował prokuratora i straszył „śmiercią i destrukcją”. - „Nie było przestępstwa. Kropka” – pisał na Truth.