Cuomo i burmistrz Bill de Blasio (59 l.) zawarli umowę o wykorzystaniu NYPD i Gwardii Narodowej do wzmocnienia punktów kontrolnych na lotniskach. Dzięki nim udaje się zapobiegać przenoszeniu do Nowego Jorku wirusa z innych części kraju.
Zgodnie z nowo wprowadzonymi przepisami stanowymi większość pasażerów przylatujących do Nowego Jorku musi przejść test na koronawirusa do trzech dni przed planowanym przylotem. Test musi wypaść negatywnie.
- Nikt nie powinien lądować u nas, nie mając pewności, że jego badanie wypadło negatywnie - stwierdził Cuomo.
Gubernator zapowiedział również możliwość zniesienia niektórych najbardziej rygorystycznych obostrzeń w NYC. Chodzi o częściowe blokady obszarów na Brooklynie i w Queens, gdzie we wrześniu i październiku doszło do ponownych wybuchów zakażeń Covid-19.
- Południowa część stanu radzi sobie lepiej niż cały stan Nowy Jork, co jest całkowitym odwróceniem od pierwszej fazy Covid - powiedział Cuomo.
Zgodnie z zapowiedziami czerwona strefa w ciężko dotkniętym zarazą południowym Brooklynie skurczy się o połowę, a urzędnicy stanowi powiedzieli, że znoszą wszystkie ograniczenia, które zostały wprowadzone w celu powstrzymania epidemii w Far Rockaway.
Na zmiany nie może liczyć okolica Kew Gardens w Queens. Tam ograniczenia nadal będą obowiązywać.
Niestety, luzowanie ograniczeń nie oznacza poprawy sytuacji w całym stanie. Wskaźnik pozytywnych testów na koronawirusa przekroczył w nowym Jorku 2 procent.
Z 163 291 testów zgłoszonych w piątek 3587, czyli 2,2 procent, było pozytywnych. Wskaźnik pozytywności w gorących strefach mikro-klastrów stanu, które obejmują części Brooklynu i Queens, wyniósł 4,2 proc.
Liczba osób hospitalizowanych z powodu Covid-19 sięgnęła 1381, a 18 osób zmarło w piątek.
Wskaźnik pozytywności w NYC wyniósł 1,8 procent, a Staten Island wykazała najwyższy wskaźnik pozytywności wynoszący 3 procent.
Również całe Stany notują czwarty dzień z rzędu rekordowy wynik zakażeń. W sobotę zarejestrowano 134 377 nowych przypadków koronawirusa, a także 1147 zgonów.