Nowy Jork pożegnał policjanta

2024-04-02 2:42

Kawalkada policyjnych motocykli, procesja mundurowych NYPD, tłumy ludzi i morze łez. W sobotę mieszkańcy Long Island i koledzy ze służby żegnali Jonathana Dillera (+31 l.), pierwszego od dwóch lat policjanta zabitego na służbie.

Procesja funkcjonariuszy nowojorskiego Departamentu Policji, pieszo i na motocyklach, eskortowała trumnę z ciałem zabitego kolegi do kościoła Saint Rose of Lima w Massapequa Park, NY, gdzie odbyło się nabożeństwo żałobne. Powitały ją dźwięki dud i bębnów oraz łzy na twarzach setek zebranych.

- Miasto opłakuje policjanta. Dziesiątki tysięcy policjantów na zewnątrz opłakują brata broni. Ale Stephanie i Ryan opłakują swoje wszystko - powiedział ks. Michael Duffy, mówiąc o żonie i rocznym synku Dillera w homilii. Wdowa po 31-letnim mundurowym wspomniała jego poświęcenie jako ojca, policjanta i męża. - Nie był człowiekiem, który cokolwiek słodził, więc nie będę tego słodzić. To jest druzgocące. To druzgocąca i tragiczna strata - powiedziała Stephanie Diller.

Pogrzeb poprzedziły dwa dni czuwania, które przyciągnęły tysiące gości, w tym byłego prezydenta Donalda Trumpa (78 l.), gubernator Kathy Hochul (66 l.) i burmistrza Erica Adamsa (64 l.), który również przemawiał w sobotę.

31-letni Diller został zastrzelony w poniedziałek podczas zatrzymania drogowego na Queensie. Razem z partnerem podeszli do nielegalnie zaparkowanego SUV-a, gdy pasażer samochodu, Guy Rivera (34 l.), postrzelił Dillera tuż pod kamizelką kuloodporną. Partner Dillera odpowiedział ogniem, raniąc 34-latka. Rivera jest oskarżony m.in. o morderstwo pierwszego stopnia, a kierowca SUV-a o posiadanie broni.