Nowy Jork musi zatrudnić dodatkowych nauczycieli. $48 mln na odparcie wirusa w szkołach

2020-10-01 12:26

Fundusze Departamentu Edukacji dla nauczycieli zastępczych i innych instruktorów zatrudnionych w trybie awaryjnym wzrosną w tym roku z około 2 milionów dolarów do około 48 milionów dolarów z powodu kryzysu związanego z koronawirusem.

DOE przekazuje szkołom w całym mieście dodatkowe 47856 477 dolarów na uzupełnienie niedoborów kadrowych. Wraz z podziałem klas szkolnych w celu ułatwienia zachowania dystansu społecznego z powodu koronawirusa liczba grup, z turymi trzeba prowadzić zajęcia wzrosła. To oznacza konieczność zatrudnienia dodatkowych nauczycieli.

- Miasto nie szczędzi wydatków na zapewnienie szkołom dodatkowego personelu, którego potrzebują, a my nadal przeznaczamy dodatkowe fundusze na szkoły, biorąc pod uwagę zakres niezbędny w środowisku nauczania mieszanego - powiedziała rzecznik prasowa DOE Danielle Filson.

Nie wszyscy dostali po równo. Są szkoły, które z tej puli nie dostaną ani dolara, wiele cieszy się jednak wsparciem w wysokości ponad 100 tys. dolarów.

- Fundusze te trafiły do ​​szkół, które zgłosiły zapotrzebowanie na personel, i można je wykorzystać na nauczycieli zatrudnionych w niepełnym wymiarze godzin, na zastępstwa, na okres przygotowawczy, a także na zatrudnienie na stałe - wyjaśniła Filson.

DOE zwykle wydaje w ciągu roku 2 miliony dolarów na pilne prośby szkół o zatrudnienie dodatkowego personelu.

Dyrektorzy szkół uważają, że ten zastrzyk pieniędzy ma też złe strony. Trudno bowiem wdrożyć w ciągu jednego dnia nauczyciela do pracy z nieznaną mu klasą w ciągu kilku godzin.

Nowojorskie dzieci wróciły do swoich szkół we wtorek, po półrocznej przerwie spowodowanej pandemią. Naukę prowadzą w systemie mieszanym - zajęcia odbywają się w klasach, ale bierze w nich udział tylko część uczniów. Reszta uczestniczy w tym czasie w zajęciach on line. Po tygodniu następuje zmiana. To ma być recepta na bezpieczne zajęcia z zachowaniem dystansu społecznego. Dzieci i nauczyciele muszą też nosić w klasach maseczki, dezynfekować ręce, a miasto zapowiedziało prowadzenie testów na Covid-19. Miasto przygotowało też specjalne procedury od kwarantanny do zamknięcia szkoły włącznie, gdyby doszło w niej do wykrycia wirusa.

Na razie wszyscy są dobrej myśli i mają nadzieję, że te środki ostrożności wystarczą, by nie uczynić ze szkół nowych ognisk choroby. Jednak w ciągu ostatnich kilku tygodni Covid-19 wykryto u kilkudziesięciu nauczycieli w całym mieście.

Burmistrz Bill de Blasio zapowiedział, że szkoły mogą być zamknięte znowu, jeżeli wskaźnik nowych zachorowań przekroczy w mieście 3 proc. Według ostatnich danych wynosi on ok. 1 proc.