Związek nauczycieli zarządał w poniedziałek, zamknięcia wszystkich szkół w NYC, jeśli miasto osiągnie 9-procentowy wskaźnik zakażeń koronawirusem. Problem w tym, że według danych miejskich próg 9 proc. wykrytych zakażeń Nowy Jork osiągnął już w poniedziałek. Przynajmniej tak wynika z danych miejskich.
Dane stanowe, oparte na innych niż miejskie wyliczeniach, wskazują natomiast na 6 proc. pozytywnych wyników testów na Covid-19 w NYC.
- Jeśli wskaźnik infekcji społeczności w mieście osiągnie według danych stanowych 9 procent, bezpiecznym rozwiązaniem będzie zamknięcie szkół, nawet jeśli wskaźnik w szkołach jest niższy - powiedział Michael Mulgrew (56 l.), prezes United Federation of Teachers w oświadczeniu. - Bezpieczeństwo jest najważniejsze - o czym świadczy fakt, że setki naszych szkół podstawowych i sal lekcyjnych są codziennie tymczasowo zamykane z powodu wykrycia wirusa.
Po ostatnim otwarciu szkół miasto wprowadziło obowiązkowe cotygodniowe testy dla uczniów i pracowników. Pozytywne wyniki są minimalne - na poziomie 0,68 proc., ale każdy wykryty przypadek wymaga czasowego zamknięcia klas i przeprowadzenia kwarantanny.
- Najbezpieczniejszym miejscem do przebywania w Nowym Jorku są oczywiście nasze szkoły publiczne - uważa natomiast burmistrz Bill de Blasio (60 l.), wskazując, że w ciągu ostatniego miesiąca w szkołach przetestowano 100 tys. uczniów, nauczycieli i pracowników.
Obecnie w nowojorskich szkołach uczy się około 190 tys. uczniów z młodszych roczników. Ponad 900 tys. musi nadal korzystać z nauki zdalnej.
Nie wiadomo na razie jak na rozprzestrzenianie się koronawirusa w mieście wpłynie pojawienie się w stanie Nowy Jork nowej, groźniejszej jego mutacji.
- Nowa, wysoce zakaźna mutacja wirusa została wykryta w Saratoga Springs. To pierwszy znany przypadek w stanie Nowy Jork - ogłosił w poniedziałek gubernator Andrew Cuomo.
Zakażonym jest 60-letni mężczyzna, który nowego wirusa złapał prawdopodobnie w sklepie jubilerskim w Saratoga Springs. Oprócz niego na Covid-19 zachorowały trzy inne osoby, które były w sklepie, ale nie wiadomo, czy zaraziły się tą samą wersją wirusa.
Mężczyzna nigdzie nie podróżował, co może oznaczać, że gdzieś na terenie stanu przebywa przynajmniej jeden inny nosiciel nowego koronawirusa. Wcześniej jego przypadki odkryto w Kolorado i Kalifornii.