Rozczarowani byli wszyscy, którzy w poniedziałek chcieli zrobić zakupy w jednym z największych domów handlowych na świecie - w Macy’s na manhattańskim Herald Square. Zastali zamknięte drzwi. Nie otworzył się Tiffany na 5 Av, zamknięty jest salon obuwniczy New Ballance, sklepy z biżuterią Zales i wiele sieciowych butików. Drogerie Ulta Beauty uruchomią jedynie sklep kontenerowy, w którym będzie można odebrać towar zamówiony on-line.
Ale duże sieci mogą sobie na to pozwolić. Setki ich sklepów działają w innych stanach, które mogły otworzyć się wcześniej niż Nowy Jork. Teraz to one zarabiają na nowojorski przestój.
Takiego komfortu nie mają właściciele małych sklepów. Według US Census Bureau prawie 90 proc. małych firm zauważyło duży lub umiarkowany negatywny wpływ pandemii na swoją działalność.
- Małymi firmami zazwyczaj zarządzają ich założyciele i właściciele - mówi Mark Cohen (72 l.), dyrektor ds. Badań sprzedaży detalicznej w Columbia Business School. - Właściciel małego przedsiębiorstwa musi zapłacić czynsz, faktury i wypłacić pensje pracownikom. To koszty – dodaje.
Jae Han, którego żona prowadzi sklep z odzieżą Honey Fashion w Sunset Park na Brooklynie, przyznaje, że nie zastanawiali się nad otwarciem drzwi. Jak mówi w rozmowie z Associated Press, mimo zamknięcia musieli płacić czynsz i choć zgłosili się po federalną pomoc, do dziś nic nie dostali, a muszą z czegoś żyć. Zarówno oni, jak i inni właściciele małych sklepów i butików liczą na to, że klienci znów zaczną ich odwiedzać. Nawet, jeżeli nie wolno jeszcze robić zakupów wewnątrz sklepu. Ale można już odebrać zamówiony towar, wejść do środka pojedynczo i w maseczce i przy okazji zobaczyć coś innego, albo skorzystać ze stoiska ustawionego na zewnątrz.
Klienci faktycznie nie zawiedli. W poniedziałek, mimo nakazu sprzedaży „krawężnikowej” przed wieloma sklepami ustawiały się kolejki. Nowojorczycy na zakupy wyszli pierwszy raz od połowy marca, kiedy gubernator Andrew Cuomo (63 l.) zdecydował się na zamknięcie biznesów nieistotnych dla funkcjonowania miasta.
Do dnia otwarcia NYC 21 877 nowojorczyków zmarło z powodu wirusa, 52 920 było hospitalizowanych, a ogółem potwierdzono 204 253 przypadków zakażeń. W całym stanie w niedzielę odnotowano 702 nowe przypadki Covid-19 na 58 054 przebadanych.
- Liczba zakażeń ciągle spada, sprowadzając wskaźnik nowych infekcji w stanie Nowy Jork do nieco ponad 1 procent - powiedział gubernator Cuomo. W NY do tej pory potwierdzono 378 799 przypadków i 24 299 zgonów.