Kwiaty, zdjęcia bliskich na ścianie pamięci, ale też transparenty nawołujące do ustąpieni gubernatora. Hołd dla 15 tys pensjonariuszy domów opieki zmarłych w czasie pandemii, zorganizowany na Henry Street w Cobble Hill był jednocześnie protestem rodzin ofiar Covid-19 przeciwko polityce władz z Albany.
To decyzja gubernatora przesądziła o przyjmowaniu zarażonych koronawirusem do domów opieki. Władze nie potrafiły się potem rozliczyć z liczby zmarłych, a na początku roku na jaw wyszło, że celowo zatajały śmiertelny bilans.
- My, pogrążone w żałobie rodziny, nie chcemy przeprosin i nie chcemy godzić się z gubernatorem Cuomo. Nie chcę nawet słyszeć jego głosu w tym momencie, żeby być z wami całkowicie szczerą - powiedziała zebranym Tracey Alvino, córka Daniela (+76 l.), zmarłego w domu opieki na Covid-19 .
Problemy pensjonariuszy domów opieki nie skończyły się wraz z pojawieniem się szczepionki. Według danych w 99 proc. nowojorskich domów opieki w ciągu ostatnich kilku tygodni doszło do przynajmniej jednego covidowego zgonu. W 15 domach opieki między listopadem a początkiem lutego zmarło co najmniej 30 pacjentów. W kolejnych siedmiu - ponad 40 pacjentów. Dom opieki St. Anthony w Auburn, w którym przebywa stale 300 pensjonariuszy, nie miał ani jednego przypadku śmiertelnego do Bożego Narodzenia. Potem do końca stycznia odnotował 57 ofiar.