W ubiegłym tygodniu ktoś ukradł barierki zamykające ulice w Williamsburgu i na Greenpoincie. Odnalazły się na dnie Newtown Creek. To kolejny etap wojny o program Open Streets.
Program powstał w kwietniu ubiegłego roku. Jego celem było stworzenie przestrzeni dla nowojorczyków, uwięzionych w domach przez pandemię. Początkowo obejmowały 100 mil dróg w mieście, dziś to 70 mil. Otwarte ulice są teraz ciągłym przedmiotem sporów. Mieszkańcy narzekają m.in. na to, że nie mogą parkować pod domami. Kierowcy - że wymusza się na nich niewygodne objazdy.
- Mieszkańcy Berry St w Williamsburgu skarżą się na nocne imprezy uliczne. Ci z Driggs St i Russel St podchodzą do tego jak do obrony swojej małej ojczyzny - mówi Katie Denny Horowitz, dyrektor wykonawcza North Brooklyn Parks Alliance.
Nawoływania do usunięcia barierek zamykających otwarte ulice pojawiły się nawet na liczącej 3 tys. członków facebookowej grupie Greenpoint is my hometown. Mieszkańcy dzielnicy twierdzą też, że barierki przeszkadzają policjantom, strażakom i pogotowiu.
Postępowanie w sprawie kradzieży barierek prowadzi miejski Departament Transportu. Śledztwo rozpoczął również NYPD. Program Open Streets ma być w NYC kontynuowany po ustaniu pandemii, a kandydaci na burmistrza już zapowiadają jego rozszerzanie.