Nowojorczycy nadal boją się epidemii. Strach przed powrotem śmierci

2020-07-14 19:03

Sobota była pierwszym dniem, w którym w Nowym Jorku nie odnotowano ani jednego zgonu, wywołanego Covid-19. Tymczasem najnowsze badania wykazują, ze nowojorczycy wcale nie pozbyli się obaw. Uważają że najgorsze dopiero nadejdzie.

Według najnowszych danych z wydziału zdrowia w Nowym Jorku nie odnotowano w sobotę żadnych ofiar śmiertelnych na Covid-19 - po raz pierwszy od 13 marca. W piątek urzędnicy odnotowali dwa prawdopodobne zgony z powodu tej choroby, choć w tym dniu nie było również żadnych potwierdzonych ofiar Covid-19.
Miasto straciło z powodu wirusa pierwszego mieszkańca 11 marca. Od tego czasu potwierdzono, że z powodu Covid-19 śmierć poniosło 18 669 osób. Kolejne 4613 to śmierci prawdopodobnie spowodowane przez wirusa.
Nie znaczy to jednak, że strach z Nowego Jorku zniknął. Opublikowane w poniedziałek badanie Siena College wykazało, że 62 proc. ankietowanych uważa, że ​​najgorszy moment pandemii ma dopiero nadejść, a tylko 27 proc. uważa, że ​​najgorsze już minęło.
Podczas gdy liczba przypadków zachorowań na
Większość - 82 proc. respondentów uważa, że ​​jest bardzo (39 proc.) lub trochę (43 proc.) prawdopodobne, że Nowy Jork stanie jesienią przed kolejnym wybuchem epidemii. Tylko 17 proc. stwierdziło, że taki wybuch był mało prawdopodobny.
Tymczasem 78 proc. mieszkańców stwierdziło, że są bardzo lub trochę zaniepokojeni tym, że oni lub członkowie ich rodziny zostaną zarażeni.
Ankieta brała również pod uwagę kwestię ochrony zdrowia publicznego w zestawieniu z szybkim uruchomieniem gospodarki.
Sondaż wykazał, że 70 proc. mieszkańców woli, aby priorytetem rządu było powstrzymanie rozprzestrzeniania się koronawirusa - nawet jeśli szkodzi gospodarce. Tylko 22 proc. jest za przyspieszeniem uruchamiania gospodarki, nawet jeżeli oznacza to zwiększenie ryzyka dla zdrowia publicznego.
- Większość badanych uważa, że ​​nie widzieliśmy jeszcze najgorszego w pandemii, a jednocześnie większość chce, aby rząd skoncentrował się na powstrzymywaniu wirusa, nawet jeśli ucierpi na tym ekonomia - powiedział Don Levy, dyrektor badań w Siena College .
Prawie dwie trzecie badanych - 64 proc. - stwierdziło, że odpowiada im jedzenie posiłków na świeżym powietrzu, w porównaniu do 35 proc., którym to przeszkadza. Scenariusz odwraca się, gdy chodzi o powrót jedzenia we wnętrzach restauracji. 65 proc. twierdzi, że to im odbiera komfort w porównaniu z 35 proc., którzy czują się komfortowo.
Zdecydowana większość mieszkańców Nowego Jorku czułaby się swobodnie, biorąc udział w niektórych zajęciach rekreacyjnych: 64 proc. respondentów stwierdziło, że chciałoby grać w tenisa lub golfa, 61 proc. poszłoby do parku lub na plac zabaw, 60 proc. poszło do salonu fryzjerskiego lub kosmetycznego, a 56 proc. odwiedzi plażę.
Badania ankietowe Siena College objęły ponad 400 nowojorczyków od 28 czerwca do 8 lipca a ich margines błędu wynosi 3,7 punktu proc.