MetroCard, metro, MTA

i

Autor: Dreamstime

Nowojorczycy mówią NIE podwyżkom MTA

2018-11-29 11:00

Tego można było się spodziewać. Pierwsze publiczne spotkanie z przedstawicielami Metropolitarnych Zakładów Komunikacyjnych (MTA) w sprawie zapowiedzianych podwyżek skończyło się buntem ze strony nowojorczyków. Zgromadzony tłum dosadnie wyraził, że ma dość płacenia więcej za metro czy autobusy, które ciągle ich zawodzą i jeżdżą z opóźnieniami.

– Wszystko można zrozumieć. Wiadomo, to jest infrastruktura, która się zużywa i wymaga napraw. Ale dlaczego tylko my, pasażerowie mamy za to płacić! Dostajemy coraz mniej. Serwis jest bardzo słaby, opóźnienia wielkie, ciągłe awarie. I teraz mamy za to jeszcze więcej płacić. Dlaczego stan i miasto nie dołożą pieniędzy – mówi Betty Watkins, pasażerka metra i jedna z uczestniczek wtorkowego spotkania. Z jej zdaniem zgadzało się ponad sto osób zgromadzonych na pierwszym z serii publicznych spotkań z MTA w sprawie podwyżek. Zdaniem uczestników to nie pasażerowie powinni ponosić winę za dziurę budżetową MTA, a władze – zarówno miejskie, jak i stanowe – powinny w końcu znaleźć w swoim budżecie środki na dofinansowanie MTA. Niemniej jednak szanse na wstrzymanie są nikłe. Jak już wcześniej pisaliśmy, miejski przewoźnik proponuje dwie opcje podwyżek: podniesienie podstawowej jednorazowej opłaty do 2,75 dol. i eliminacje bonusów przy doładowywaniu MetroCard albo podwyżkę do 3 dol. z 10-proc. bonusem.