Daniel R. Nowicki (37 l.) nie mógł osobiście wysłuchać informacji o wynikach testu, które podano podczas krótkiej rozprawy w sądzie hrabstwa McHenry. Od czerwca przebywa na odwyku narkotykowym, na który skierowano go po wykryciu w jego organizmie kokainy, czym naruszył warunki zwolnienia z aresztu za napad z grudnia 2018 r. Nie wiadomo więc, czy kiedykolwiek będzie wychowywał swoją córeczkę Grace, którą od jej narodzin 31 maja opiekują się stanowe służby. – W tych przypadkach należy wziąć pod uwagę wiele procedur i kroków, które należy podjąć. To jest bardzo skomplikowane – powiedział po poniedziałkowej rozprawie James D. Wallis, administrator sądu hrabstwa McHenry.
Nasz rodak nie brał udziału w zamordowaniu „AJ”, gdyż przebywał wtedy w więzieniu hrabstwa McHenry w związku ze sprawą za pobicie, za którą był aresztowany 18 grudnia. Zapewniał w sądzie, że „AJ”, z którego matką planował się pobrać, był dla niego jak jego własny syn i że nigdy nie był świadkiem znęcania się nad nim. Widział jedynie, jak Cunningham uderzyła „AJ” pasem. Dodał też, że to, co zgotowali dziecku rodzice, było prawdziwym piekłem.
Andrew „AJ” zmarł 15 kwietnia. Trzy dni później rodzice zgłosili jego zaginięcie i przez blisko tydzień odgrywali zrozpaczonych. W końcu pomogli wskazać płytki grób, w którym zakopali zwłoki skatowanego wcześniej chłopca. Cunningham i Freund oskarżeni są o morderstwo pierwszego stopnia oraz pobicie, przemoc domową i ukrywanie zbrodni. Przebywają w więzieniu hrabstwa McHenry do czasu wpłacenia kaucji w wysokości $5 mln.