To było niesamowite odkrycie dla archeologów z Muzeum Piratów Whydah w Massachusetts. We wraku okrętu z 1717 roku odnaleźli szkielety sześciu mężczyzn. To z dużą pewnością piraci, którzy w XVIII wieku grasowali u wybrzeży Ameryki.
- Szczątki, które znaleziono wśród nagromadzonych we wraku minerałów, są obecnie badane przez Barry'ego Clifforda (75 l.) i jego zespół - poinformowało muzeum w oświadczeniu.
Sam Clifford, który odkrył wrak jedynego W USA okrętu pirackiego o potwierdzonym pochodzeniu w 1984 roku ma wobec znaleziska własne plany.
- Mamy nadzieję, że najnowocześniejsza technologia pomoże nam zidentyfikować tych piratów i połączyć ich z wszelkimi potomkami, których uda nam się znaleźć – poinformował w oświadczeniu.
Doświadczenie w poszukiwaniu rodzin załogi statku Whydah ma już inny członek zespołu badawczego z West Yarmouth - Casey Sherman (52 l.) dziennikarz i autor bestsellerowych powieści. Udało mu się 3 lata temu dotrzeć do potomka rodu kapitana statku - Samuela „Czarnego Sama” Bellamy'ego mieszkającego w Anglii i uzyskać jego DNA.
Teraz próbkę wykorzystano, by porównać ją z materiałem wydobytym z oceanu. Jednak nie były to kości Czarnego Sama.
- Ta kość została zidentyfikowana jako mężczyzna ze wschodniego obszaru Morza Śródziemnego - przyznał Sherman w oświadczeniu. - Jednak szczątki mogą w końcu doprowadzić nas do Bellamy'ego, ponieważ mamy teraz jego DNA.